Wczoraj chciałam dodać notkę, ale zanim moi wspaniali bracia skończyli korzystać z komputera, była burza i musiałam wyłączyć komputer. Zawsze ja nie zdążę skorzystać :( A pogoda jest okropna. Codziennie burze...
Dokładnie wczoraj była pierwsza rocznica śmierci mojej babci... Już rok. Jest mi trochę ciężko, bo uwielbiałam moją babcię i dałabym wszystko, żeby móc z nią porozmawiać, oczywiście ona od razu robiłaby mi herbatę, namawiała do zjedzenia obiadu, bo "na pewno jestem głodna" itd. Tęsknię za tym wszystkim, za troskliwością babci, a jak o niej za dużo myślę to robi mi się okropnie smutno, łzy napływają mi do oczu i mam ochotę płakać i płakać... Dlatego zakończę te wspomnienia, bo ciągle bolą... Wiem jedno: miałam wspaniała babcię i zgadzam się z słowami ks. Jana Twardowskiego : „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
Na obiedzie była u nas rodzina z Raczyna, rzadko się widujemy, widziałam ich 3, może 4 raz w życiu. I dostałam zaproszenie od cioci, więc myślę, że jeszcze w wakacje się do nich wybiorę :)
Pod wieczór grillowaliśmy i razem z Dominikiem puszczałam bańki mydlane. Świetnie się bawiłam, choć to tylko bańki mydlane, które tak szybko pękają... ale robiliśmy ich całe mnóstwo. I to by było na tyle :)
Póki co wakacje mam nudnawe. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni. I liczę na to, że na wieczór nie będzie padać, bo mam iść na spacer z Klaudią, prawdopodobnie na boisko ;)
Niestety tak jest, że Ci najwspanialsi ludzie odchodzą. Ale trzeba się też wziąć w garść i próbować przebrnąć przez te wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPogoda na całe szczęście dopisała i spacerek się w miarę udał:)
Nie wolno żyć wspomnieniami, ale nie warto też o nich zapominać :) Trzeba mile wspominać te chwile ;)
OdpowiedzUsuńBAŃKI <3 hehe ;d
Świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńMi jest strasznie smutno jak przypominam sobie mojego wujka, który zmarł 3 lata temu :(