sobota, 30 czerwca 2012

Sobota

Hej!
Właśnie przed chwilą przyjechałam z Częstochowy z zakupów. Przyznają, że wczoraj były bardziej udane. Ale nie wróciłam z pustymi rękami :)
Klamra do włosów- zaczęły się upały, więc baardzo się przyda

Kolczyki w biało-granatowe paski, w CCC za 10 zł 
"Igrzyska śmierci"- dużo osób polecało mi tą książkę, więc postanowiłam ją zakupić


Po zakupach byliśmy na szejkach :) Mogłabym wypić cały zapas szejków w McDonaldzie, tak jest dzisiaj gorąco. Nawet nie mam ochoty zaglądać na dwór, wolę posiedzieć w chłodnym pokoju i popijać jakiś zimny napój... Może dzisiaj coś poczytam, żeby dodać znowu jakąś recenzję, a na wieczór pójdę z mamą na nordic walking... jak co wieczór :) Uwielbiam Nordic Walking :)
No i trzeba posprzątać bałagan w pokoju :( I to wszystkie plany na dzisiaj.
Papa ;*
 

piątek, 29 czerwca 2012

WAKACJE!!!!!!!!

Nareszcie rozpoczął się czas błogiego lenistwa :)
Jak co roku, najpierw była msza (nasz ksiądz dzisiaj w bardzo dobrym humorze :D), potem apel, na którym było przekazanie sztandaru... Boże, za rok to ja będę przekazywać sztandar z Kasią i Kubą... Jak ten czas szybko leci...
Myślałam, że apel będzie lepszy, ale nie był najgorszy.... Po prost- niezły.
Po apelu klasy drugie (czyli m.in. ja) musiały zostać i posprzątać krzesełka itp. A potem... potem dostaliśmy świadectwa i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że mam dwumiesięczny urlop :)
Na pewno będę tęsknić za dziewczynami, bo w szkole widziałyśmy się prawie codziennie, a w wakacje jest gorzej- wyjeżdża się na wczasy itp, więc będzie ciężko :( Ale mam nadzieję, że będziemy się widzieć możliwie jak najczęściej ;)
Dzisiaj zaczęłam wakacje od zakupów. Nie robiłam ich za dużo, bo jutro mam jechać do Częstochowy. A oto kilka z nich: 

 Mój faworyt wśród szamponów :) Jest świetny do przetłuszczających się włosów i nie zostawia śladu po łupieżu. Jak dla mnie genialny :D Można zakupić go w "Biedronce" za jedyne 4.95.
 Chusteczki do okularów. Znalazłam je dopiero na blogu gumijagody. Są w "Rossmannie" i byłam zdziwiona, że nigdy ich nie zauważyłam, a jestem tam dosyć często. Bardzo fajnie czyszczą okulary. Dużo lepsze niż ta ścierka od okulisty.
 Świecznik- również zakup z "Rossmanna". Ładnie wygląda, a świeczek nigdy dość :P
    Zakup, którego dokonałam w "Paryżance". Jak zobaczyłam te bluzki pierwszy raz, to wiedziałam, że muszę je mieć. Bardzo lubię połączenie top+bluzka/peleryna, a na dodatek były w moim ulubionym kolorze- niebieski <3

 Zdjęcie zrobione w przymierzalni w "Paryżance" ;) Podobał mi się ten top, ale nie wyglądałam w nim za dobrze... od boku.
 Zakochałam się w tych tenisówkach <3 Najchętniej wzięłabym z każdego koloru po parze ;)

 I moja kolacja: pomidor+mozzarella ;)

 A jak tam wasz pierwszy dzień wakacji?
Papap :*:*

wtorek, 26 czerwca 2012

"Nostalgia Anioła"

Hej!
Dzisiaj miałam jechać na pielgrzymkę do Lubecka, ale zrezygnowałam, bo msza miała być na dworze, a pogoda była niezbyt ładna. Obiecałam sobie, że w wakacje tam pojadę i zrobię sobie pielgrzymkę sama. Jutro też zostaje w domu, a w czwartek i piątek muszę być w szkole, bo jestem w szkolnym poczcie sztandarowym, no i w piątek dostajemy świadectwa :) Ale się cieszę, że wakacje już tuż-tuż :D:D
Dzisiaj recenzja książki, którą czytałam po raz drugi:



 "Nostalgia anioła" Alice Sebold to historia 14-letniej Susie Salmon, która 6 grudnia 1973 roku została zgwałcona i zamordowana w podziemnej kryjówce na polu kukurydzy.
Susie obserwuje życie ziemskie z nieba- a dokładniej z miejsca pomiędzy ziemią, a niebem. Przygląda się swojej rodzinie, która nie może znieść faktu, że Susie już nigdy nie wróci do domu i wciąż trzymają się cichej nadziei, że jednak wróci. Obserwuje także swojego mordercę- niby miłego sąsiada, ale teraz już znała o nim prawdę i mogła dowiadywać się tylko więcej o Georgu Hervey'u. Podczas gdy morderca zaciera ślady swojej zbrodni, policja ich szuka. Nie znajduje ich wiele, ale wystarcza drobiazg, żeby mieć pewność, że najstarsza córka Salmonów nie żyje. 
 Najbardziej po odejściu Susie cierpi Jack, jej ojciec. Na początku nie dopuszcza do siebie myśli o śmierci córki, ale kiedy już wszystko jest pewne, postanawia odnaleźć mordercę. Pochłonięty myślami o Susie, Jack nie zauważa, że oddala się od rodziny.  Żona go zdradza, bo nie umie patrzeć na cierpienie męża i ciągłe rozmyślanie o córce. Lindsay (siostra Susie) nie okazuje swoich uczuć na zewnątrz, udaje twardzielkę nie wzruszoną tym tragicznym wydarzeniem, ale w środku czuje tęsknotę za siostrą i często o niej myśli. Buckley (brat Susie) jest jeszcze małym dzieckiem i nie rozumie, co znaczy, że "Susie umarła, odeszła". A jednak później okazuje się, że rozumie to najlepiej...
 W Pomiędzy marzenia głównej bohaterki spełniają się w mgnieniu oka: jest na okładkach gazet o modzie, mieszka w ładnym domu... Spełniają się wszystkie oprócz tego jednego: nie może wrócić na ziemię i znowu cieszyć się życiem. Gdy widzi,że jej siostra ma chłopaka cieszy się razem z nią, cieszy się z radości swojej rodziny, ale nie jest to samo uczucie jak cieszyć się będąc żywym. Czuje gniew względem pana Harveya i chce jego śmierci. To przez niego nie poznała bliżej Raya Singha, chłopaka, któremu się się podobała. 
 Na ziemi nadal trwają poszukiwania mordercy dziewczynki od Salmonów i każdy jest ciekaw, kto mógł to zrobić. Policja jednak nie działa za dobrze...
Gdy Susie odchodziła ze świata żywych, dotknęła przypadkiem dziewczynki, która w jej życiu nic nie znaczyła - Ruth. Potem odegrała w "życiu" głównej bohaterki ważną rolę...  


Narratorką książki jest Susie Salmon, a jej opowieść o byciu w Pomiędzy i aktualnym życiu ludzi na ziemi jest przeplatana jej wspomnieniami. Książka z początku może troszkę zanudzać, ale jak już zacznie się robić ciekawie to ciężko odłożyć książkę na dłuższą chwilę.    

"Nostalgia anioła" to jedna z moich ulubionych książek. Wciągała mnie coraz bardziej i w pewnym momencie po prostu nie umiałam jej odłożyć choćby na krótką chwilę. Zdziwiło mnie, że śmierć córki bardziej bolała ojca niż matkę. Że to matka się poddała, a ojciec walczył. Denerwowały mnie działania policji, jakoś licho prowadzili śledztwo i to, że morderca umiał się wymigać od odpowiedzialności za popełnione zło. Podobały mi się niektóre wspomnienia Susie, ale nie napiszę dokładnie które, bo wolę, żebyście przeczytali to sami ;) Chodzi mi o wspomnienie związane z jej bratem... Jeszcze jedną rzeczą, która mi się podobała, to wyobrażenie miejsca, do którego ludzie trafiają po śmierci. 
 
W niedzielę wreszcie obejrzałam ekranizację tej książki i naprawdę mi się podobała. Przyznam, że w niektórych momentach nie umiałam powstrzymać łez, film wzruszył mnie bardziej niż książka. Co prawda niektóre sceny nie występowały w książce, większości akcji z książki nie było w filmie, ale i tak film fajny. Podobał mi się dobór aktorów, choć mordercę wyobrażałam sobie inaczej...


 Polecam zarówno książkę, jak i film. Ale radzę najpierw przeczytać książkę ;)
   Papa:*:*

sobota, 23 czerwca 2012

Uratować Sprite'a

  "Uratować Sprite'a Opowieść miłośnika psów o psich radościach i tragediach" to prawdziwa historia o psie imieniem Sprite, która z pewnością przedstawia psie tragedie.
  Mark R. Levin opowiada o swoim życiu, w którym zawsze był przy nim pies. W młodszych latach był to Prince. Kiedy już założył rodzinę, kupił małego szczeniaczka, którego córka Marka, Lauren, nazwała Pepsi (nazwa napoju :D). Potem rodzina przygarnęła Sprite'a, który był już starym, porzuconym psem.
Okazuje się, że lubiany przez wszystkich pies jest ciężko chory. Sprite cierpiał na śmiertelną chorobę. Mark wraz z rodziną stara się mu pomóc. Ciężko mu był myśleć, że może stracić tak bardzo ukochanego przyjaciela. Sprite z dnia na dzień cierpi coraz bardziej...

Historia Marka pokazuje jak bardzo człowiek może zżyć się z psem, dla niego pies nie był zwierzęciem domowym tylko członkiem rodziny. Przedstawia swoje uczucia jakimi darzył Pepsi i Sprite'a. Opisuje jak bardzo cierpiał, gdy widział cierpienia psa. Opowiada czytelnikom jakim skarbem są psy.
Książka chwyciła mnie za serce i kazała pomyśleć o moim psie. Mój pies jest w podeszłym wieku i nie umiem wyobrazić sobie, że go kiedyś zabraknie... Ile utrata psa może przynieść cierpienia człowiekowi? 
A przecież są ludzie, którzy wyrzucają psy, zostawiając je na pastwę losu. Albo po prostu zabijają, co dla mnie jest nieludzkie. Chyba najlepiej oddać psa do schroniska,gdzie będzie czekał na nowego właściciela lub nie kupować/nie przygarniać psa, jeśli ma potem cierpieć z naszych rąk. BĄDŹMY DOBRYMI LUDŹMI!! NIE MORDERCAMI!!

Jeśli ktoś czuł lub będzie się czuł niewzruszony wydarzeniami, które rozgrywają się w książce pana Levina, niech wie, że nie ma serca.  

środa, 20 czerwca 2012

Między nami wariatkami

W szkole mamy już praktycznie luz -  niektórym nauczycielom nie chce się robić lekcji. Nasza kochana pani z polskiego pozwoliła nam ogladać "Shreka". Co prawda mieliśmy skończyć oglądanie "Listy Schindlera", ale nie było płyty. Na pierwszej i czwartej godzinie mieliśmy apele. Pierwszy był o udzielaniu pierwszej pomocy, ale mało co z niego wiem ;) Na drugim wręczano nagrody za konkurs profilaktyczny, w którym razem z moim bratem i Koszykarą zdobyłam wyróżnienie :) Dostaliśmy dyplomy i pendrivy :D:D
Na W-fach miałyśmy luzik i oczywiście świrowałyśmy z dziewczynami. A głównie to ja i Nikola :P
Bo Darii i Klaudii odbijało wcześniej- dostałyśmy od nich zaproszenia.... na ślub XD.
Wracając do mnie i Nikoli- robiłyśmy warkocz-wspólny. Same zobaczcie:

 I chodziłyśmy tak na dwóch przerwach.. Dziwne jesteśmy. Ale tak to jest jak ma się przyjaciółki-wariatki i samej się nią jest. Mi się to podoba, a jak komuś się coś nie podoba to niech nie patrzy!
Zaproszenie na ślub XD XD
Ambulans
Nasze nagrody :)
Wreszcie nadszedł koniec nauki!!! Dzisiaj okazało się, że już nie mogę zdawać z maty, bo pani nie będzie do końca roku szkolnego.Więc moja średnia to ok.5,1 :)) i supcio :)
A jak tam wasze średnie na koniec?
Macie plany na wakacje?


  

wtorek, 19 czerwca 2012

Wtorek

Hej!
Ostatnio trochę was zaniedbuję, wiem :( Ale jakoś nie mam czasu siedzieć przed komputerem. Drugim powodem może być piękna pogoda, jaka jest na dworze, więc korzystam póki można, bo z naszą pogodą nigdy nic nie wiadomo- dzisiaj praży słońce, a jutro może spaść śnieg XD Ale to tyle o pogodzie.
W niedzielę mieliśmy festyn szkolny, było nieźle, ale mogło być dużo lepiej. Najbardziej podobał mi się zespół Great Line. Super grali :)) I wioska rycerska była dosyć fajna. Mój brat udzielał lekcji chodzenia na szczudłach. Razem z Kaśką i Niką oglądałyśmy kroniki. O dziwo, nawet ja byłam na kilku zdjęciach ;) I mieliśmy salę europejską, w której można było skosztować dań z Hiszpanii, Grecji, Turcji, Niemiec i oczywiście z Polski. 
Dzisiaj rano nie miałam zbytniej ochoty do życia, na polskim chyba sprawiałam wrażenie martwej. Nie wiem czy zadziałał na mnie baton "Mars" czy to co zobaczyłam na spr z fizy, ale ożyłam. I dobrze :D Bo teraz mam baaardzo dobry humor pomimo tego, że muszę pisać prasówkę. Ale to już ostatni dzień.
Ale się rozpisałam! To może czas na zdjęcia?

Zabawa taneczna- z Niką ;)

Z Niką, Kasią i chłopakami z zespołu Great Line :)
 

Na ostatnim zdjęciu jest to, co mnie zaskoczyło i rozweseliło na fizyce. Minka :) Niby zwyczajny emotikonek, ale zdziałał cuda :)) Spodziewałabym się prędzej minki na sprawdzianie od kompletnie innego nauczyciela, ale nie od pani z fizyki!! Jest tak jak w piosence Sylwii Grzeszczak "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest". Moje szczęście i radość są w tym, z pozoru, głupim emotikonie XD

Pappa :** 

sobota, 16 czerwca 2012

No właśnie- dwie książeczki na godzinę nudy. Oczywiście jeśli ktoś lubi na godzinę odpłynąć w krótką historyjkę miłosną.
"Mój uwodziciel" opowiada o Sarze, która zakochała się w bracie swojej koleżanki. Oliwia i jej brat wyjeżdżają  na wakacje nad Szmaragdowe Wybrzeże, więc Sara nakłania mamę, aby również się tam udały. Wyobrażała sobie tam początek wielkiej miłości z Brucem, ale nie przewiduje spotkania z przystojnym Wernerem. Którego chłopaka wybierze Sara? I co wydarzy się nad Szmaragdowym Wybrzeżem?  Zapraszam do lektury "Mojego uwodziciela" ;)
"Dzień, w którym dorosłam" to historia Salome, która nie ma przyjaciółek, ale za to dwóch wspaniałych kolegów. Nie jest taka jak inne dziewczyny- trenuje boks i gra w gry komputerowe. Niespodziewanie w jej życie wchodzi Manon- ładna dziewczyna, która próbuje uwieść Alexa i Manu. Salome jej nienawidzi. Dopiero po jakimś czasie zgadza się na przyjaźń, co jest jednym z licznych kroków w przód Salome. Odkrywa, że coś się z nią dzieje- z twardej dziewczyny robi się wrażliwa na uczucie kobietka. I jej zycie się zmienia...

Obie książki są całkiem fajne, tylko za krótkie (ok. 100 str jedna), a szczególnie "Mój uwodziciel". Według mnie w książce mogła rozwinąć się trochę dłuższa akcja, ale nie jest źle.

Papa :*

Ciasto

Hej!
Dzisiaj piekłam to cudowne ciasto katalońskie.... i nie wyszło cudownie :( Ale jest zjadliwe, więc nie narzekam :) 
Na dworze upał okropny, ale przynajmniej wiem, że zbliża się lato, a razem z nim upragnione wakacje :DZ racji, że wróciła ładna pogoda byłam z mamą na malej przejażdżce rowerowej. Mama wzieła mój rower, a ja pożyczyłam od Dawida. Nigdy więcej nie pojadę na tym rowerze!!! Wole mój! Podziwiam Dawida, że umie na nim jeździć. 



UWIELBIAM CZEREŚNIE <3
Jutro festyn, więc raczej nie dodam notki. Ale napiszę jeszcze dzisiaj!!
A w poniedziałek relacje z festynu ;)

piątek, 15 czerwca 2012

Strefa kibica

Nareszcie weekend!!! A w niedzielę w naszej szkole jest festyn, więc muszę zaplanować tylko jutrzejszy dzień. A już wiem co robię jutro! Ciasto na festyn!! To już coś mam ;)
Dzisiaj w naszej szkole mieliśmy strefę kibica- każdy mógł obstawić wynik meczu Polska-Czechy, a ci, którzy trafili z wynikiem dostaną nagrody. Połowa szkoły obstawiła 2:1, a ja 3:2 dla Polski. Hmmm, ciekawe czy trafiłam. 


 Ostatnie dwa zdjęcia- kolejna fizyka i kolejne prace plastyczne XD
Jak widać jestem totalna wariatką, ale dzisiaj byłam spokojniejsza, za to Koszykarze odbijało.
Tak Koszykara, to tobie odbijało dzisiaj, nie mi :P 

Papap :*

czwartek, 14 czerwca 2012

Czwartek

Hej!
Sorki, że tak długo do was nie pisałam, ale albo brakowało czasu albo weny żeby cokolwiek napisać. Ale dzisiaj postanowiłam się odezwać  ;)
Dzisiaj w szkole jak zwykle mi odwalało, chyba jestem chora na ADHD czy coś... Chyba pójdę z tym to lekarza. Chociaż moja mama uważa, że to przez to, że zbliża się koniec roku szkolnego... No właśnie- już za niedługo będziemy wolni:)  Ale z jednej strony żałuję- będę musiała dwa miesiące czekać, żeby znów móc wydurniać się na szkolnym korytarzu ;P A dokładniej to chodzi mi o to, że nie będę się codziennie widzieć z moimi najlepszymi kumpelami :( To będzie okropne, ale na pewno nie raz zobaczymy się przez wakacje, więc nie ma najgorzej:)
Niedawno robiłam porządki w kilku szafkach i znalazłam teczkę z rysunkami sprzed jakis 3 lat. Wiem, nie są stare, ale miło się na nie patrzy. Przynajmniej dla mnie :) Chyba poszukam obrazków z przedszkola, będzie lepszy widok ;P




Jeszcze do niedawna byłam zafascynowana mitycznymi stworzeniami i potworami

  Papa ;*

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Poniedziałek

Cześć!
Kolejny dzień, w którym mi totalnie odbija :P
W szkole praktycznie non stop chciało mi się śmiać z byle powodu, miałam głupie myśli i w ogóle...  zresztą na pewno same tak czasami macie, więc wiecie jak to jest :) Życie się przez to robi jeszcze piękniejsze.
Zdawałam dzisiaj daty z historii i (oczywiście :D) dostałam 5.
Na kółku z Comeniusa (grupy, która zadaje się z ludźmi zza granicy,wyjeżdża za granicę i organizuje tam przedstawienia itp.) zostałam przydzielona do pieczenia ciasta na festyn. A dokładniej to robię ciasto katalońskie, pochodzące z Hiszpanii. A oto przepis, jakby komuś się chciało eksperymentować:


Składniki

ciasto drożdżowe:
  • 400 g mąki pszennej
  • 100 g cukru
  • 1 łyżka cukru z wanilią
  • 80 g miękkiego masła
  • 20 g drożdży świeżych lub 10 g suszonych
  • skórka z 1 cytryny
  • 2 jajka
  • 50 ml mleka
  • szczypta soli
dodatki:
  • 1 jajko do smarowania
  • 200 g owoców kandyzowanych
  • 100 g orzechów pinii
  • łyżeczka waniliowego cukru
A sposób przygotowania tutaj:
słodkie ciasto katalońskie


Nie mam z dzisiaj żadnych zdjęć, ale dodaję jeszcze kilka z wymiany:




niedziela, 10 czerwca 2012

Panterka

Dzisiaj przepiękna pogoda, od razu chce się żyć!
Wczoraj udało mi się skończyć plakat z niemieckiego, jeszcze tylko projekty edukacyjne i będzie ok.

Plakat z niemieckiego

  I dzisiejsza stylizacja z panterką :

 Bluzka w panterkę- Promocja.pl
Spodnie- prezent gwiazdkowy :)
Buty- jakiś sklep w Lublińcu

 Wersja z żakiecikiem
 Moje ulubione buciki :**



Teraz małe pytanko do Was: czytałyście może którąś z poniższych książek, bo chce sobie jakąś kupić, a wolałabym się upewnić czy na pewno warto:

"Uwierz Lucy"  Murray Tamsyn
"Księżyc z lodu" Wagner Jan  Costin
"Poza horyzonty" Jasiek Mela
"100 czystych stron" Cyril Massarotto
"Dziennik nastolatki" Carlson Melody 

Do następnego :**