"Uratować Sprite'a Opowieść miłośnika psów o psich radościach i tragediach" to prawdziwa historia o psie imieniem Sprite, która z pewnością przedstawia psie tragedie.
Mark R. Levin opowiada o swoim życiu, w którym zawsze był przy nim pies. W młodszych latach był to Prince. Kiedy już założył rodzinę, kupił małego szczeniaczka, którego córka Marka, Lauren, nazwała Pepsi (nazwa napoju :D). Potem rodzina przygarnęła Sprite'a, który był już starym, porzuconym psem.
Okazuje się, że lubiany przez wszystkich pies jest ciężko chory. Sprite cierpiał na śmiertelną chorobę. Mark wraz z rodziną stara się mu pomóc. Ciężko mu był myśleć, że może stracić tak bardzo ukochanego przyjaciela. Sprite z dnia na dzień cierpi coraz bardziej...
Historia Marka pokazuje jak bardzo człowiek może zżyć się z psem, dla niego pies nie był zwierzęciem domowym tylko członkiem rodziny. Przedstawia swoje uczucia jakimi darzył Pepsi i Sprite'a. Opisuje jak bardzo cierpiał, gdy widział cierpienia psa. Opowiada czytelnikom jakim skarbem są psy.
Książka chwyciła mnie za serce i kazała pomyśleć o moim psie. Mój pies jest w podeszłym wieku i nie umiem wyobrazić sobie, że go kiedyś zabraknie... Ile utrata psa może przynieść cierpienia człowiekowi?
A przecież są ludzie, którzy wyrzucają psy, zostawiając je na pastwę losu. Albo po prostu zabijają, co dla mnie jest nieludzkie. Chyba najlepiej oddać psa do schroniska,gdzie będzie czekał na nowego właściciela lub nie kupować/nie przygarniać psa, jeśli ma potem cierpieć z naszych rąk. BĄDŹMY DOBRYMI LUDŹMI!! NIE MORDERCAMI!!
Jeśli ktoś czuł lub będzie się czuł niewzruszony wydarzeniami, które rozgrywają się w książce pana Levina, niech wie, że nie ma serca.
nie znam tej ksiązki
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mogłabym ją czytać... Chyba bym płakała.
OdpowiedzUsuńSama nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą wyrzucać te biedne zwierzątka.
nie czytałam XD
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńW wakacje muszę sięgnąć po tą lekturę. :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że ta lektura wywołałaby u mnie płacz. O dziwo okrutne traktowanie zwierząt wstrząsa mną bardziej niż cokolwiek innego.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńbiedne zwierzęta... :/ jak można je tak traktować :D
OdpowiedzUsuń