"Uczennica Maga" Trudi Canavan, powieść fantastyczna, prequel "Trylogii Czarnego Maga".
Tesia jest zwykłą dziewczyną zafascynowaną leczeniem. Nic dziwnego, skoro jej ojciec jest uzdrowicielem. Dlatego Tesia potrafi wiele rzeczy w tej dziedzinie. Jej rodzina mieszka w Mandryn, wiosce położonej niedaleko Sachaki. W wiosce zamieszkuje Mistrz Dakon wraz ze swoim uczniem Jayanem.
W Mandryn przebywa gość z Sachaki - ichani Takada i jego niewolnik Hanara. Podczas jego wizyty Tesia odkrywa w sobie magiczną moc, dzięki czemu staje się uczennicą Mistrza Dakona, z czego nie jest zadowolony Jayan. Tesia uczy się kontroli nad swoją mocą i opanowuje podstawowe sztuczki magiczne. Po niedługim czasie rozpoczęcia nauki, Mistrz Dakon zabiera uczniów do Imardinu, stolicy Kyralii. W najmniej spodziewanym momencie Kyralia zostaje zaatakowana przez Sachakan, którzy nie mają litości i zabijają wszystkich. Rozpoczyna się wojna, która ma wiele zminić w życiu obu stron... A także w życiu Tesii...
Przyznaję, że książka trochę mnie zawiodła, myślałam, że będzie ciekawsza. Z pewnością przedstawia historią magów przed założeniem gildii, wojna miedzy Kyralią i Sachaką jest nawet ciekawa (jak na wojnę). A bohaterowie.... przypominają bohaterów Trylogii Czarnego Maga, czyli: postacie NIE są oryginalne. Spodobała mi się historia dziewczyny z Elyne, Sterii. Jest to córka Sachakanina, a w Sachace córki "sprzedawano za mąż". Steria nie jest tym zachwycona. Jedynym pocieszeniam dla niej jest to, że ma przy sobie osobę, której ufa- niewolnicę Vorę, której prawie nie traktuje jak niewolnicy. Wkrótce Steria zostaje wkręcona w pewne zgromadzenie kobiet...
Jeśli miałabym ocenić książkę w skali od 1 do 6, to dałabym +3, może 4 ze względu na Sterię i Tessię ;)
Na szczęście Trylogia Czarnego Maga nie jest porażką w żadnym stopniu, myślę, że recenzja trylogii ukaże się jeszcze w tym roku, ale nie obiecuję- niestety, ale zbliża się rok szkolny i rzadko będę czytać coś innego niż lektury... a we wrześniu chyba nie będzie czasu na czytanie ogółem, bo muszę przygotowywać się na wyjazd do Hiszpanii ;)
Takie małe pytanko: chcecie recenzje lektur czy streszczenia? Czy w ogóle coś pisać o lekturach czy pominąć ten, dla wielu, uciążliwy fakt?
Pozdrawiam ;*
No to już teraz życzę Ci udanego wyjazdu ! :*
OdpowiedzUsuńA pisz, co wolisz i w czym czujesz się lepiej :)
ja przeważnie czytam streszczenia ale w tym roku chcę się przyłożyć i przeczytać lektury w całości:P
OdpowiedzUsuńie czytałam ;d
OdpowiedzUsuńteż nie czytałam..ale pewnie świetna :D
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz :*
nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńDziekuje taki też miałam zamiar aby zmotywować :) I czytasz książki zupełnie nie w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie , zdecydowałam się na powrót do blogowania :P Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabyś coś pisać o lekturach:) Pewnie jako jedyna z klasy będziesz je czytać;D Jeśli będziemy mieć polski z panią Alą;D
OdpowiedzUsuń:*
Co do tej książki, to nie lubie tego typu książek. Nie lubie czytać o takich rzeczach. Wolę coś bardziej... hm.. o miłości? o przeżyciach...:)
też właśnie chcę spróbować:D
OdpowiedzUsuń