Po prezentacjach poszliśmy do kuchni przygotowywać słodkości na grilla, który miał być wieczorem.
Razem z Ola robiłam Frischkasedip. Ona robiła z bazylii, a ja curry. Przepyszne mi wyszło, wszyscy chwalili :)
Potem robilismy ciasto, ale ja za dużo przy nim nie robiłam... Przy misce było z 5 osób, więc się nie pchałam...
![]() |
Przy robieniu ciasta |
![]() |
Nasze Frishkasedip ;) |
Na 18.00 mieliśmy zbiórkę przy szkole i rozpoczęliśmy wędrówkę na Huckelheim . Niemcy zapewniali, że to tylko 5 minut drogi, ale wszystko przedłużyło się do niecałych 2 godzin!! Mimo tego, że okazało się, że na huckelheim miałam 2 minutki drogi z domu Jaqueline, to ciesze się, że szłam, bo miałam niezłą frajdę i mogłam pooglądać piękne widoki... właśnie za to kocham góry <3 Uwielbiam spędzać czas w górach! Jak tytuł wskazuje, szłam boso, bo założyłam niewygodne buty. Dobrze, że większa część trasy to była asfaltowa droga, bo byłoby nieciekawie...
Na miejscu musieliśmy jeszcze raz przedstawić naszą prezentację, która wszystkim bardzo sie spodobała, a poza tym siedziałam z Nikolom, Magdom, Błażejem i Piotrkiem oraz Leą i rozmawialiśmy o kilku sprawach.... Ale mi się podobało i impreza skończyła się dopiero około 24! A musiałam się jeszcze spakować i umyć, a na 8.00 była zbiórka... Ale o piątku napiszę jutro.
Zapomniałam- Martin śpiewał (mieliśmy nawet orkiestrę na naszym grillu ;)), ale strasznie fałszował. Dobrze, że śpiewał krótko :) No i nauczyliśmy liczyć Martina po polsku do dziesięciu. Miał problem z wymową 9, ale dał radę. Jestem z niego dumna :P
Ogłaszam, że na blogu AtomowkaAdy odbywa się rozdanie, można wygrać fajne kolczyki...Mi się spodobały ;)
Do Następnego!!!
Ja chcę przeżyć to jeszcze raz !!! Było tak fajnie xD
OdpowiedzUsuńboso <3
OdpowiedzUsuń