Użyłam w tytule słowa, którego nie lubię- KUJON. Niektórzy mnie tak nazywają i to mnie denerwuje. To, że dobrze się uczę i mam dobre oceny, nie znaczy, że jestem jakimś głupim kujonem!!
Słowo kujon kojarzy mi się z osobą, która tylko siedzi przy książkach i się uczy, uczy, nie ma czasu dla przyjaciół i nawet nie wie jak wygląda pała czy dwójka... No dobra, wiem, że ja nie mam praktycznie takich ocen, ale i tak nie uważam się za kujona. Nie siedzę dużo przy książkach, bo nie potrzebuje siedzieć pół dnia i się uczyć. Wystarczy, że byłam i uważałam na lekcji i połowa roboty za mną. W domu chwilkę posiedzę i wszystko kumam- oto mój sposób na naukę. Ale i tak są ludzie, którzy mnie traktują jako kujona...
Kolejna przykra rzecz, która mnie spotyka ze względu na dobre stopnie to zachowanie się nauczycieli względem mnie- wymagają ode mnie nie wiadomo ile, a jak trochę gorzej mi coś wyjdzie to od razu "bo się przestałaś uczyć" lub "co się z tobą dzieje, Agnieszko? Tylko 4?" nauczyciele czasami umią mnie dobić, ale są tacy, których lubię, bo nie mają do mnie o nic wątów- przecież jestem człowiekiem i mam prawo do błędów.
Następna rzecz "ciężkiego życia kujona"( już chyba wolę wikipedia :P, ale wolałabym żeby zmieniono mi tą ksywę) to udawani przyjaciele i kumple. Niektóre osoby tylko udają że mnie lubią, bo potem (sama nie wiem czemu) pomagam im na kartkówkach czy sprawdzianach albo daję do odpisania zadanie domowe. Denerwują mnie takie osoby a jak powiem "nie" to zaraz lecą obgadać za plecami.
Oczywiście nie mam nic przeciwko osobom, z którymi się NAPRAWDĘ przyjaźnię, chociaż akurat te osoby rzadko chcą ode mnie spisywać. Lubię jak ktoś prosi żeby coś wytłumaczyć,a nie "daj spisać".
Nie wiem co zrobić, żeby wszyscy traktowali mnie jak równą reszcie, ale na pewno z takiego powodu nie zrezygnuję z dobrych stopni, tylko po to żeby się przypodobać innym. Cieszę się, że są osoby które lubią mnie taką, jaka jestem.
Wiem, strasznie teraz narzekałam, ale to co pisałam to całkowita prawda. Niestety :(
Na pocieszenie- widoki w górach. Kocham góry!!! <3
Skąd ja to znam... Na mnie często mówią tak samo, ale nie ma się czym przejmować. Wolę być ''KUJONEM'' niż głąbem :) Taka jest prawda :) A na "przyjaciół" którzy potrzebują Cię tylko wtedy gdy jest zadanie, nie ma co liczyć... Oni nie są warci żadnej przyjaźni. Jak nie będziesz reagowała na to, co do Ciebie mówią (chodzi tutaj o kujona) , to im się znudzi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, mam nadzieję że będziesz moim stałym komentatorem, ja twoim również ;*
OdpowiedzUsuńTrochę się pogubiłam w tym co napisałaś, ale przyznam szczerze że nie liczy się dla mnie to jak się uczysz, a to jaka jesteś. Nie każdy jest osobą która przeczyta raz i wszystko wie. Takiem typem człowieka np. jestem ja. Mogę się uczyć a i tak nie będę nic wiedziała z tego co czytam, czy z tego, co próbuję sobie wbić do głowy. A jak dostanę lepszą ocenę to zaraz też słyszę tego rodzaju ksywki. Czasami naprawdę są sytuacje, w których nagle budzą się osoby wcześniej nie zwracające na Ciebie uwagi, a teraz proszące Cię o pomoc czy zadanie domowe.
OdpowiedzUsuńJa też dobrze się uczę i dostaje pozytywne stopnie, jednak nie spotkałam się jeszcze z żadną przykrością z tym związaną, chyba że w żartach. Z resztą na pewno lepiej jest być kujonem niż nieukiem ;)
OdpowiedzUsuń